7 gru 2013

42. Wcześnie przyszedłeś

Stoję przed domem.
Piździ.
Wciągam powietrze i zamieram.
Czuję Cię.
Rozglądam się wokół.
Wyjdź do mnie, przecież wiem, że tu jesteś.
Czekam...
A Ty się nie pojawiasz.
Ganię się w myślach: "Aj ty głupia! Co ci się upieprzyło?!"
Pomimo absurdalności czuję lekkie ukłucie w skurwiałym serduszku.


Wróciłam ze szpitala, jestem osłabiona, wkurwiona, smutna i okrutnie napalona. No cóż. Trudno, za jakiś czas mi przejdzie. A tymczasem idę dalej czytać Grey'a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz