26 paź 2013

34. "A potem, że niewyspana jestem?"


Strasznie popieprzone to wszystko jest. Wieczór przepełniony bólem i szczęściem... I nadzieją. Nadzieją na lepsze jutro, na bycie lepszym dla osób, które kocham i tych którzy kochają mnie. Znów jedzenie na stancji Przema. Kuchareczki trzy się zebrały. To jest taki trochę inny wymiar tego wszystkiego, co zawsze znałam. Nie umiem powiedzieć, czy lepszy, czy gorszy... 
Widzę Ciebie, teraz... Jesteś smutny, przynajmniej na takiego wyglądasz, a ja nie mogę Ci pomóc. Nie mogę przytulić. Powiedzieć, że wszystko będzie dobrze, żebyś się nie martwił. Nie mogę, bo jestem tą drugą. Tą której nie powinno być, a jakimś cudem jednak się pojawiła. Głupia Kacha. 
Nic się nie zmieniam, nie umiem się zmienić, kiedyś potrafiłam nie ufać, czemu teraz nie potrafię, czemu muszę być taką pieprzoną ekshibicjonistką?


Znów trzy świeczki w ciemnym pokoju. Znów muzyka wywołująca wspomnienia, Ale dziś nie tańczę, jestem zmęczona. Dochodzi trzecia w nocy, a ja co? A ja piszę tę pierdoloną notkę. (Dalej patrzę na Ciebie) Wosk tak śmiesznie się wylewa. Upieprza wszystko na swojej drodze. Jedna świeczka się wypaliła. Zgasła. Tak samo jak gasną ludzkie dusze, nadzieje, życia... Taka smutna myśl mnie naszła. 
Mama miała wczoraj urodziny. Wszystkiego najlepszego Mamo, nawet jeśli nie jestem ( a na pewno  nie jestem ) idealną córką, to jednak się staram, tyle ile umiem. Bo mam straszny charakter. Ale dziękuję, że jesteś. 
Dalej na Ciebie patrzę.