1 paź 2013

20. Achtung!

Tak bardzo pijaniutcy
Jest wahadło, jeden wielki rozpierdol. A mimo tego ciągle jest okej. Ciągle jestem szczęśliwa. Właśnie odkryłam, że mam w czwartek psychologa. Marnowanie mojego czasu... Huh, jutro 2 klasóweczki, a ja zamiast się uczyć - siedzę i piszę. Jej, jestem szczęśliwa, właśnie teraz... Ale dlaczego? Napieprzają  mnie plecy, jestem chora i niemiłosiernie zmęczona. A jednak coś sprawia, że jest dobrze. COŚ. To małe coś jest fajne. Bardzo fajne.
taki długi
wow
A dzisiejszy dzień spędzony z Panem Pszczołą. Kochanie zrobiło mi dreda dłuższego! I zrobiliśmy omlety. Studencka burżua, miała pieniądze na szynkę, ser i jajka! Zrobiłam najlepszy deal swojego życia. Korki za szlugi. Tyle wygrać.
Słucham właśnie płyty wydanej na 20lecie ODeeNu. Balladówka jest genialna. Właśnie! Wybrałam temat pracy maturalnej. Dotyczy wpływu melodii na tekst poetyczny. W ogóle, porywam się z motyką na słońce, chcę zdawać rozszerzoną biologię, chemię i matematykę. POJEBAŁO MNIE.
Dostałam swój zastęp, ojejkusia, mam ludzi, za których jestem odpowiedzialna. W końcu... Żałuję, że był okres w którym zamiast zając się pasją, to zajmowałam się kimś innym. Sporo straciłam. Ale nadrabiam.

Rozmawiałam dzisiaj z Pszczołą o Bartku. Pszczółko, widzisz więcej niż ja staram się pokazać. Widzisz jak tęsknię, a mimo tego się uśmiechasz, dziękuję. 
Jakiś czas temu na zbiórce odebrałam telefon, po drugiej stronie był głos: "Kachu, posłuchaj". Więc słuchałam i ostatkami sił broniłam się przed złami. Dla odmiany ze szczęścia, bo ktoś, bezinteresownie, tak po prostu, tak po prostu zadzwonił, bym mogła posłuchać. Więc słuchałam, chłonęłam każdy dźwięk, a gdy odezwał się głos nie umiałam wypowiedzieć nawet słowa. Dziękuję.

Ostatni piąteczek też pod znakiem melodii. Melodii Skowytu. Genialny koncert w świetnym towarzystwie. Chłopaki się postarali, mają u mnie mega szacun. 
No. No. No to tyle. Dobranoc, chemia czeka.