18 sie 2013

16.

Siedzę, tonę i tonę we łzach,
Bo jest mi smutno, bo jestem sam...

Wszystko przemija. Jest mi tak cholernie smutno. Chciałabym napisać, ale co? Co Ci powiem? " Hej, co u Ciebie słychać? U mnie beznadziejnie, ciągle płaczę, mam znów te myśli, wróciły lęki. Może bezsenność, nie wiem czy to, że teraz nie śpię to dobrze/źle. Mam zapuchnięte oczy i usta. W ogóle wyglądam beznadziejnie, nie podobałabym Ci się. Czuję się tak, jak wtedy, 8 maja, gdy zabrałeś mnie do siebie, a ja siedziałam na fotelu w bibliotece, nie miałam siły nawet się odezwać. Po prostu siedziałam, łzy ciekły mi litrami. Patrzyłeś na mnie, przytuliłeś. Teraz nie ma mnie kto przytulić. Nade mną są Jego zdjęcia. Być może On mógłby mnie przytulić. To coś rozrywa mnie od środka. Wyrzuca resztki powietrza z płuc i nie pozwala wziąć kolejnego wdechu.
Zawsze myślałam, że mam czas, że zdążę porozmawiać, powiedzieć Kocham Cię. Dziecko czasu nie liczyło. Ale odebrano mi to bycie dzieckiem, kazano zachować się jak dorosły. Dawać wsparcie innym, nie wymagać go od innych. Prosiłam o wsparcie tylko Ciebie. Ale potem przestałeś rozumieć po co mi to wsparcie. Uważałeś, że sobie wymyślam, że to tylko babska gadanina. A ja tak desperacko szukałam ramion w które mogłam płakać. Odpychałam Ciebie, byłam jak ślepiec, który szuka po omacku. Wydawało mi się, że każdy kto powie mi parę słów, jest warty zaufania. Wiesz o czym mówię. Zaufałam nie tej osobie co trzeba. Nie wiedziałam, że ciągle mogłam powiedzieć dość. Płacę za swoje zagubienie. Płacę za to, że nie umiałam sobie ze sobą poradzić. ŻE JAK GŁUPIA PIZDA ODEPCHNĘŁAM TYCH, KTÓRZY MNIE KOCHALI, a pozwoliłam zbliżyć się skurwysynom, którzy tylko chcieli mnie wykorzystać. Będę za to pokutować przez resztę życia. Ze świadomością, że wyrwano mi dzieciństwo i pokazano okrutny świat, że zagubiłam się w nim. Popełniałam błędy. Szukałam. Podobno każdy może popełniać błędy, mi nie pozwolono ich naprawić. Gdy spotkaliśmy się pod koniec marca, właściwie to ja przyszłam, Paweł otworzył bramę... Żałuję, że zadzwoniłam wtedy do Miśka i Eweliny. Żałuję, że nie dałam rady wtedy tego skończyć. Wystarczyłoby, że poszłabym w przeciwnym kierunku. To wszystko by się skończyło. Nie pisałabym teraz. Byłyby popioły. Popioły obok mojego brata. Już bym nie płakała, nie miałabym tych myśli, lęków. I miałabym Ciebie. W tym innym świecie. Bo tam podobno każdy jest już szczęśliwy. Ciekawe czy On jest? Mam nadzieję, kiedyś go o to spytam. Mam nadzieję, że szybko.
Chciałabym usnąć,
Kocham Cię
Kasia"
1:49