31 paź 2013

36. CynicznaSzmata


Nie ma już nic za ścianą powiek.
Okresu dostałam. Ojezu.... Zdałam egzamin, Ojezu....
Byłam dzisiaj u psychologa. W sumie to była chyba najlepsza wizyta, jaką do tej pory zdarzyło mi się mieć. Po prostu mówiłam. Wszystko, co ostatnio miało miejsce, a także to, co było wcześniej. Po prostu się wygadałam. Jednocześnie ona mi sprecyzowała myśli, które krążyły gdzieś tam po głowie od kilkunastu dni. Daję się robić w chuja. Daję się wykorzystywać jak głupia cipa. Poświęcam siebie i nie dostaję nic w zamian. Gdzieś zgubiłam swój egoizm, ale ogarnę się. Przynajmniej wiem, co muszę zrobić. Muszę z Tobą porozmawiać i w końcu zrobić coś dla siebie.
Usłyszałam, że pierwsze cechy jakie rzucają się w oczy innym, gdy mnie poznają to : inteligencja, cynizm i arogancja. Taki mój pancerzyk. Śmieszne w tym wszystkim ( a jednocześnie smutne ) jest to, że nawet moi właśni rodzice nie przebili się przez niego. Właśnie za taką mnie mają, cyniczną i arogancką. 
A jaka jestem naprawdę? Taka w głębi, prawdziwa... W sumie nawet ja tego nie wiem. Nigdy nie chciałam siebie poznać z tej "łagodnej" strony. Ta strona jest strasznie słaba. Łatwo ją zranić, za łatwo. 
Pancerz ma odstraszać. Szkoda, że nie zawsze to robi. Oszczędziłby mi bólu, gdy ktoś zrani to coś w środku. 
Próbuję sobie policzyć lata odkąd Cię Braciszku nie ma... Zgubiłam gdzieś rok. Nie pamiętam roku swojego życia... Chciałabym już Cię zobaczyć. Źle mi tu jest, zabierz mnie do siebie...