20 sie 2014

61. I nagle elektryczna staję się


Ciężkich dni ciąg dalszy. Płaczę, uderzam pięściami w ściany, biurko, uda. Próbuję wyrzucić z siebie wszystko, co gdzieś tam siedzi. Natłok myśli, emocji. ZA DUŻO. ZBYT GĘSTO. 
Dziś w nocy wyjeżdżam na pierwszy od 3 lat długi weekend z rodzicami. I zamiast cieszyć się, że gdzieś w końcu wyjeżdżamy, to ja ryczę. Bo ścina z matką, bo wisiorek od M., bo koszmary, bo zbyt wiele niepewności. 

A gdyby tak pierdolić góry i pojechać do Tomaszowa Mazowieckiego?
niedorzeczne.