19 sie 2014

60. Nic nie jest takim, jakim się wydaje


Po napisaniu tej notki stwierdzam, że jest bardzo dziwna i proszę o wyrozumiałość dla mojej chorej głowy, która dziś czuje się wyjątkowo źle (chociaż ja nie wiem czym to jest spowodowane, a przynajmniej powód nie powinien robić mi takiej sieczki z głowy)


Boję się wielu rzeczy.
Pająków
Ciasnych pomieszczeń
Ciemnego pokoju
Zdrady
Niepewności
Depresji
Życia
Boję się zaufać. 
Boję się przywiązać.
Boję się zakochać. 


Ledwo otworzyłam się przed kimś, już widzę, że zrobiłam źle. Boję się powiedzieć o swojej przeszłości. Boję się wszystkiego. 

Miliard wątpliwości. Znów chcę uciekać. Boję się przywiązać. Potem za bardzo boli. Nie daję sobie szansy na szczęście. Chcę zniknąć, tak byłoby lepiej.
Bo są 2 Kasie. 
Jedna potrafi kochać, ufać, przywiązuje się i pragnie być szczęśliwą. To jest ta mała Kasia, ta która istniała zanim wszystko się zjebało. Zanim kazali jej dorosnąć w pół godziny. Zanim pokazali śmierć. 
Druga jest przerażona wszystkim. Dzisiaj jestem tą Kasią. Tą, która żyje sama, która boi się przywiązać o kogoś, bo ludzie których kochamy odchodzą. Ta Kasia wie, że jeśli zaufa, potem będzie jej trudniej, każdy może to w końcu wykorzystać. Nie chcę być zraniona, nie chcę płakać za nikim, nie chcę w ogóle płakać. 

A znów to robię. Ryczę. Z każdym takim dniem boję się, że wróci depresja. Że znów nie wstanę z łóżka, nie zjem śniadania, nie wezmę leków, nie wyjdę z psem, nie zgaszę światła ze strachu. Bo nic nie jest takim, jakim się wydaje. A co jeśli daję się oszukać? To chore, wszystko co jest w mojej głowie. I pewnie nieprawda. A co jeśli się mylę? Jeśli wyolbrzymiam i szukam dziury w całości, która wydaje się być piękną. Jeśli swoimi myślami skrzywdzę kogoś, na kim mi zależy? Mętlik, cholerny mętlik. Nic nie jest dziś klarowne. Chcę czerń i biel, póki co - mam szarość. Muszę sporo przemyśleć, porozmawiać. Może zaufać? Tylko jak ufać, jeśli ta druga osoba nie ufa Tobie?


burza za oknem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz